ALEKSANDRA JADCZUK. GALERIA MARSZAŁKOWSKA - LATO 2024
Różnice koloru, faktury, kształtu. Abstrakcja skojarzona z naturą. Koła podobne do tarczy
słońca i księżyca, lub soczewki przez którą oglądana jest cząstka natury, oraz różnego rodzaju
kropki. Układy pasowe: kierunki pionowe, poziome, diagonalne i ich zestawienia. Prostokątne
płótna, kameralne formaty, kompozycje na płótnach i z płócien. Barwa w postaci apli, ale też
wynikająca z faktury, sposobu położenia farb i złoceń. Poszukiwania raportu wzoru jak w splocie
tkaniny, potem gubienie go. Jeśli splot ? - to żakardowy - przeciwstawny w temperaturze i fakturze.
Czy układy płócien mają własną wewnętrzną logikę?
- Wygląda na to, że dyktuje je chęć budowania kontrastów, eksperymentowania z dopełnieniami
kolorów, traktowania obrazu jako obiekt a nie tylko dwuwymiarową płaszczyznę.
Wycinki “pobrane” z natury są nieraz tak małe, że w efekcie zupełnie abstrakcyjne
jak fragment gałązki na tle nieba sprowadzony do małego jednobarwnego płócienka podzielonego
odcinkiem w innym tonie, który zostaje podzielony raz jeszcze. Układy te przypominają
niedokończone skreślenia, a ich podobne wizerunki multiplikowane w kilku wariantach bywają
nagromadzone obok siebie. Spojrzenie na widok podąża jak gdyby przez zwiniętą papierową tutkę,
której otwór celowo zostaje zawężany do granicy postrzegania realności. Pejzaż został
wyartykułowany - jego powidok zapamiętany pod zamkniętymi powiekami, albo jako przestrzeń,
po której snuje się wzrok, a nie przedmiot szczegółowego wzrokowego poznania. Geometryczne
kompozycje nawiązują do pejzażu po cichu, także poprzez przywoływany symbolicznie horyzont.
Lektura wystawy pozwala poznać graficzne przyzwyczajenia autorki.
- prace mają bogatą fakturę, jak matryca, która po pokryciu farbą umożliwia wykonanie odbitki.
Złocenia wydobywają struktury przypominające nacięcia dłutem. Wyseparowane kolory nakładane
na malarską powierzchnię warstwami, również przypominają metodę tworzenia kolorowej odbitki,
z wielu matryc, z których każda jest nośnikiem jednego pigmentu. Autorka operuje
charakterystycznym dla rysunku i grafiki walorem o szerokim spektrum. Ukrywa go jednak przy
pomocy wykreowanych optycznych złudzeń. Kontrasty i atrakcyjność barwna prac pozostaje
widzialna na pierwszym miejscu, a walor choć rozbudowany, chowa się pod tymi mylącymi oko
rozstrzygnięciami.
Zestawienia elementów w obrazie są z natury nerwowe i dynamiczne, nie mogą wyczerpać
możliwości - więc tylko je sugerują. Niepokojące zestawienia budują dramaturgię w dekoracyjnych,
na pierwszy rzut oka, dziełach. Ta niestabilna atmosfera wynika z zabiegu budowania wielu granic
w polu płótna i pomiędzy poszczególnymi płótnami, z których malarka układa większe
kompozycje. Granice mają charakter prosty, obły, poszarpany, ale bardzo wyraźnie oddzielają
jakieś dwa odrębne plastyczne światy, dwa inne środki artystycznego wyrazu jak: kolor, struktura,
faktura, rodzaj przedstawienia, kierunki. Jeszcze bardziej jaskrawie znaczą w papierowych
kolażach, gdzie odrębne wartości pochodzą literalnie z różnych plastycznych światów: grafiki i
malarstwa, a nawet z innego czasu, ponieważ artystka używa, do tworzenia kolaży, starych prac. Na
wszelkich fizycznych granicach w taki sam sposób, i z tych samych powodów powstaje największe
napięcie i związany z nim potencjał. Dlatego przedstawienie wielu równoważnych plastycznych sytuacji
granicznych jednocześnie skutkuje uczuciem niepewności podczas oglądania. Prace te mają
specyfikę rozbitych całości, złożonych w nowe, mocą artystycznej intencji.
Papierowe kolaże wykonane z kawałków starych odbitek linorytniczych, oddalają się od abstrakcji -
mają bardziej narracyjny charakter: przedstawienia postaci zwierząt, łódek w porcie, drzewa, płotu,
schodów, labiryntu.
Jaką funkcję spełnia złoto w tych kompozycjach?
- Zmyłkową. Jeśli idzie o rozpoznanie rozróżnień walorowych i kolorystycznych. Użycie
lustrzanego szlagmetalu rozbudowuje bowiem wrażenia w obu dziedzinach. Pełni także
symboliczną funkcję światła - które z kilkoma wyjątkami, nie istnieje tu w formie klasycznie
rozumianego światłocienia. Nawet we fragmentach realistycznych rzeczy są raczej widziane pod
światło, czyli jako sylwety: czarny płot na tle nieba, czarne komplikacje gałęzi drzew, na tle światła
nieba. Wyjątkiem od tej reguły jest, na przykład grafika z postacią zwierzęcia.
Tak więc światłocień jest sporadycznie używany do świadczenia o trójwymiarowości brył w
rozumieniu euklidesowej perspektywy. W większości przypadków zjawisko świetlne ma charakter
figury widzianej pod światło, czysto symboliczny, lub intencjonalny, kiedy pewne abstrakcyjne
formy mogą przypominać elementy wywiedzione z natury. Obraz jako złoty obiekt przyciąga jak
tabliczka czekolady i jak ona, świeci światłem odbitym.
Sposób komponowania ma charakter intuicyjny. Mimo stosowanej geometrii brak tu
wyczuwalnych reguł matematycznej logiki. Czytelna raczej jest premedytacja w łamaniu zasad,
sprawdzania możliwych rozwiązań, oraz niechęć do rozstania z malarskimi możliwościami
i właściwościami. Tak jakby prowadzona była osobista gra, o to: ile oryginalnych pociągnięć pędzla
można uznać za znaczące dla mocy artystycznego wyrazu?, ile pięknych zestawień barwnych
można przechować na raz?, ile warstw czasu można zamknąć w jednym płótnie?, i w końcu: jak nie
zmarnować cennych wspomnień i ukształtować z nich nowe? A co zabrzmi sprzecznie -
jednocześnie wyraźnie widoczne są w malarstwie Aleksandry Jadczuk starania o osiągnięcie
formalnej syntezy.
Pod wpływem prezentowanych prac uwaga może być rozproszona. Powstaje wiele pytań bez
odpowiedzi, bowiem bogactwo środków wyrazowych nie ma szans wyczerpać plastycznych
możliwości. Abstrakcja geometryczna przywołuje organiczny naturalny świat pejzażu. Geometria
porządkuje nagromadzenie organicznych elementów, ale geometrii tej nie porządkują zasady
geometrii. Autorka oddaje swój talent w ręce złotej intuicji.
Ita Haręza