CEIIK logo logoue

Przystojny, mądry, uporządkowany… I samotny. Dlaczego Immanuel Kant, genialny filozof, zdecydował się żyć solo?

Kanta zalicza się do najwybitniejszych myślicieli wszech czasów. Ale nie tylko filozofia zajmowała jego głowę. Miał ściśle uregulowany rytm dnia, rozkoszował się długimi obiadami z przyjaciółmi, uwielbiał bilard i gry karciane, chodził do teatru, a w salonach miasta uchodził za duszę towarzystwa. Dlaczego więc zdecydował się żyć solo, bez drugiej połówki?

- Filozof, jak powszechnie wiadomo, nigdy nie założył własnej rodziny ani też nie związał się – nawet przelotnie – z jakąś kobietą oraz nie pozostawił po sobie potomstwa. Być może relacje damsko-męskie nie były w jego życiu pierwszoplanowe. Liczyła się nauka. Może wychodząc z tak ugruntowanego moralnie środowiska, jak był dla niego dom rodzinny, dobro innych przedkładał nad swoje i szczęście znalazł w innych obszarach życia – zauważa ks. dr Zdzisław Kieliszek z Wydziału Teologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie w publikacji „Relacje rodzinne Immanuela Kanta”. - Warto spróbować od­powiedzieć na pytanie, dlaczego tak się stało? Odnalezienie odpowiedzi na to pytanie, jak się wydaje, domagać się będzie zwrócenia uwagi na różne obszary aktywności Kanta, jego stosunek do sfery życia małżeńskiego i relacji damsko­-męskich. Zasygnalizowane kwestie warto pogłębić, choć dla pojmowania filo­zofii krytycznej Kanta nie odgrywają one roli kluczowej, ale w przypadku po­szczególnych jej elementów mogą spełnić rolę pomocniczą i w ten sposób pozwolą nakreślić pełniejszy wizerunek tego filozofa.

- Kant był towarzyski, w rozmowie żywy i dowcipny. Niebieskie oczy znamionowały dobroć i życzliwość; wobec kobiet był elegancki, a nawet szarmancki, prowadził z nimi interesujące rozmowy, cenił ich codzienną pracę domową. Nie ożenił się, bo nie chciał ograniczać swojej wolności – podkreśla Janusz Jasiński w „Mikołaj Kopernik i Immanuel Kant. Dwie najwybitniejsze postaci nauki na ziemiach niegdyś pruskich”.

"Spodziewam się Pańskiego towarzystwa jutro po południu"

Życie intymne Kanta może zastanawiać nie tylko statystycznego Kowalskiego. Frapowało też Frédérica Pagèsa, który stworzył fikcyjnego filozofa i pisarza Botula Jeana Baptiste. Pod jego nazwiskiem napisał „Życie seksualne Immanuela Kanta”.

- Żadnej kobiety w domu Kanta, choćby służącej. Za to wierny sługa Lampe, którego ponoć zwolnił, kiedy dowiedział się o jego ożenku...  – czytamy w „Życiu seksualnym Immanuela Kanta”. - Jesteśmy przekonani, że Kantowi nieobca była zmysłowość, bo cenił dobre jedzenie. Nie był pozbawiony czucia — usta i wargi funkcjonowały normalnie. Nie wstydził się swego ciała. Gdy tylko dorobił się jakichś pieniędzy, kupił sobie parę twarzowych, a nawet eleganckich strojów. Z pewnością nie miał pociągającej aparycji. Matka wołała na niego „Manelchen”, mierzył metr pięćdziesiąt, miał wielką głowę i nieco niższe lewe ramię. A przecież robił na kobietach wrażenie. Świadczy o tym ten oto liścik, który otrzymał w 1762 roku, w wieku trzydziestu ośmiu lat, od niejakiej Marii-Szarloty Jacobi: „Drogi przyjacielu. Niechaj Pana nie dziwi, że piszę do Pana jak do wielkiego filozofa. Sądziłam, że znajdę Pana wczoraj w moim ogrodzie, ale przemierzywszy wraz z przyjaciółką wszystkie alejki i stwierdziwszy, iż nie ma naszego przyjaciela pod tym skrawkiem nieba, zabrałam się do robótki i wydziergałam rapcie do szpady dla Pana przeznaczone. Spodziewam się Pańskiego towarzystwa jutro po południu. «Tak, tak, przyjdę» — słyszę Pańskie słowa. Więc dobrze, będziemy Pana oczekiwać i — wybaczy Pan, że o tym przypominam — nie omieszkam nakręcić zegarka. Moja przyjaciółka i ja przesyłamy Panu pełen sympatii pocałunek; powietrze w Kleiphoff będzie to samo, toteż nasz pocałunek nie straci nic ze swej sympatycznej mocy. Miej się Pan dobrze”'.

Czytamy również: - Nie wiadomo, czy Kant odpowiedział (…) Wiadomo, że sześć lat później, w 1768 roku, znów nagabuje ona listownie naszego filozofa, żeby przyjechał do niej do Berlina, gdzie bardzo się nudzi. Kant jednak nie wsiądzie do pocztowego dyliżansu, aby się do niej przyłączyć. Czy miał na to ochotę? Tak czy owak, do drzwi czterdziestoczteroletniego wówczas filozofa zapukała miłosna przygoda. W zasadzie nie miał nic przeciwko temu, jak to wyłożył w Antropologii: "Purytanizm cynika i celibat anachorety, którzy wyrzekają się przyjemności świata, to deformacje cnoty, bynajmniej nie zachęcające do jej praktykowania: ponieważ i jednego, i drugiego opuściły Gracje, nie mogą oni pretendować do ideału człowieczeństwa". Oto dlaczego nasz przypadek jest tak skomplikowany: nie mamy do czynienia z cynicznym mizantropem ani z anachoretą, ani z cenobitą. Moraliści często głoszą cielesną czystość, a oddają się rozpuście. Kant na odwrót: wychwala przyjemności ciała, ale w praktyce wycofuje się, hamuje i powstrzymuje. Cóż za niezwykły człowiek!

 

Zrzut ekranu 2024 08 06 150522

Kalendarz wydarzeń

Pn Wt Śr Cz Pt So N
1
2
3
5
6
7
10
11
12
13
17
19
20
23
26
27
28
30

Nadchodzące wydarzenia